Niewypowiedziane (wiersz)
Jan Stanisław KICZOR
Niewypowiedziane
I było wciąż tak samo, ale jakby gęściej,
Marzeniami handlował napotkany kloszard,
Lawazzą czarną ciepłe pachniało śródmieście,
W nastroju przeniesionym z reprodukcji Boscha.
Na znudzonych straganach relikty pop-artu,
Cień biegnący po ścianach nie był twoim cieniem
Pusto pod parasolem w kawiarni „Bez Kantów”,
W gwarze cisza się gubi, choć wokół milczenie.
I nic nie wiem. Odeszłaś. A byłaś tu jeszcze,
Gdy lato dojrzewało wystrojem balkonów.
Została tylko tobą nasycona przestrzeń,
Myśli - których wyjawić nie można nikomu.
Przemierzam więc zaułki aż po szczyty lukarn,
Dla słów których zabrakło; wciąż błądzę, wciąż szukam.
wyśmienity
6 głosów
1 osoba ma ten tekst w ulubionych
przysłano:
22 marca 2011
(historia)
przysłał
Jan Stanisław KICZOR –
22 marca 2011, 14:55
autoryzował
ew –
28 marca 2011, 16:21
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się