Literatura

Pogoda pod psem w kociej budzie (wiersz)

Artymowicz anDUCH

 

 

 

zamieszkałem w kole – cięciwa jest gładka i wilgotna –

sny powtarzają się jak dobre ciosy – białe winogrona kwitną

pod balon, pod dach – a azymut cierpliwy do czasu jak łechtaczka –

na szczęście zamieszkałem w kole – gdy się cofam –

czytam ten sam anons (który poprawiam śliniąc palec) 

 

sprzedam i odkupię –

 

dwa pokoje – stała satelita – dziura w ziemi

 

z widokiem na ulotną gwiazdę

 

 

                                                             maj 2011


niczego sobie 4 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Alex Reed
Alex Reed 29 maja 2011, 18:18
Norwid też nadużywał myślników, ale u niego miało to jakiś cel i nie przeszkadzało w odbiorze. U Ciebie tekst jest po prostu poszarpany. I to nie tylko przez myślniki.
ARS TO od tyłu sra
ARS TO od tyłu sra 29 maja 2011, 22:21
jak mi się to fajnie czyta ... "facetem". cedząc...do przodu i wstecz, powolnym wychodzeniem. jakoś mi się tak ten tekst penetruje.
jak to powiedziała moja koleżanka w pracy. "Wy to byście tylko chcieli wchodzić, a wychodzić się jakoś nie chce"... Swoją drogą, idąc tym torem, cóż, jeśli kobieta się nieco skłoni do pokory a nie przekory, to ... cóż , nawet myślniki ścierpi;-)...

sorry tak mi się to czyta... facetem "monotematycznie";-P
ARS TO od tyłu sra
ARS TO od tyłu sra 29 maja 2011, 22:36
myśli się ostatnio i czyni tylko jedno, o jednym ;-P więc co mogę poradzić... tak nieśmiało sobie dorzucę jednak, a miałem już w poprzednim komentarzu, że jeśli mój zawężony punkt widzenia "posunąć" (sic!!!- celowa dwuznaczność) dalej, to ... partnerka podmiotu lirycznego chyba coś tak jakby... hm "poczucie weny" niezbyt wyrzuciła z siebie... skoro w trakcie aktu... zamiast na akcie peel skupia się na dygresjach... no nie było to chyba przeżycie niebotyczne...

a żeby uniknąć pytań typu "co Ty ArS p....sz", to se tak kombinuję, że że ... tak chyba w ogóle w życiu jednak przy kociej nawet budzie bezpieczniej, bez względu na pogodę. Zawsze to lepsze znaleźć się w kole niż w przysłowiowej d...e. To mogłoby, zwłaszcza w kontekście moich powyższych, nabrać dość ryzykownej wymowy... Wniosek: myślniki, wielokropki i ... psyt
ARS TO od tyłu sra
ARS TO od tyłu sra 29 maja 2011, 22:38
myśli się ostatnio mi;-) i czyni;-)

nie zamierzam przepraszać (nawet za perfidnie płytkie odczytanie;-)
ARS TO od tyłu sra
ARS TO od tyłu sra 29 maja 2011, 22:47
przy "myśli się ostatnio i czyni tylko jedno" - zjadło mi zaimek :"mi"...

za zbyt perfidnie płytkie odczytanie utworu jakoś mi się nie chce przepraszać... ;-P
ARS TO od tyłu sra
ARS TO od tyłu sra 29 maja 2011, 22:57
mam nadzieję, że moja Interpretacja nie zasugeruje kobitom zbyt ostrego podejścia solidarnością ... płciowej tożsamości... Ja se tak ino prowokuję sam z siebie drogie Ladys;-P
Figa
Figa 29 maja 2011, 22:59
Milczewski Bruno też miał takie skłonności, nie tylko Norwid. Myślę, że z tym tekstem moznaby coś zrobić i zamiast myślników użyć znaki interpunkcyjne, chociaż w miejscu z łechtaczką jest oderwanie od kontekstu
ARS TO od tyłu sra
ARS TO od tyłu sra 29 maja 2011, 23:15
wiesz figo tak bez żartów mimo monotematyczności odbioru, wlaśnie dlatego te myślniki są mi tam na miejscu... to jak w monotonnym ruchu posuwisto zwrotnym, jak w kole, może nie błędnym, ale nużącym. Kiedy trudno już być zaskoczonym i w "mechanicznym czynieniu " po prostu można wyjść od fizjologii w dygresję, nawet marzenie...

To taka dość brutalna prawda ... wycedzona... "pour moi"... no ale, j.w. ja monotematycznie wszystko ostatnio sprowadzam do wspólnego mianownika...
Artymowicz anDUCH
Artymowicz anDUCH 29 maja 2011, 23:16
Dzięki Arq i Panią za uwagę - jaki Norwid Magdo ? Nie ma to jak - sama sobie znalazłam punkt odniesienia i sama sobie go skomentuję.
Artymowicz anDUCH
Artymowicz anDUCH 29 maja 2011, 23:27
Arq - jeszcze sie odniosę - ale tylko jedno - Droga Magdo - co mnie obchodzi co robił Norwid skoro nawet się doniego odwołałem w tym tekście- taka krytyka jest bezsensowna i kompromitująca. Mogę przyjąć wszystko ale nie - AMATORSKĄ KRYTYKĘ - (chcesz pisać o Norwidzie - to pisz. ale nie pod moim tekstem).i dla uzupełnienia - jest poetów na pęczki używających myślników - chcesz ich wszystkich wymienić ?
Figa
Figa 29 maja 2011, 23:29
ah te męskie skłonności :D
ARS TO od tyłu sra
ARS TO od tyłu sra 30 maja 2011, 00:06
kurde And, a ja się rozkręcałem, po komentarzach widać, a Ty-ś mnie uprzedził...;-) zwlaszcza na ruszanie Boga CKN reaguję jak Żyd na używanie imienia Jahwe...;-) czytam Twój wiersz jeszcze inaczej próbując... i ni cholery nie mogę zmienić tonacji... Jakkolwiek mogę i mogłem spoglądać szerzej to "męskie skłonności" górują ... Tak się przywiązałem do tej wzwodzącej interpretacji, że uciekam, bo ... zawężam odbiór... Mea culpa;-P
fermion
fermion 30 maja 2011, 02:10
nie wiem co o tym myslec. nie o Twojej poezji - ta podoba mi sie!!

n. artymowicz mieszka w bielsku podlaskim i ma strone wiki o jej poezji. pierwszy raz z nia rozmawialem przez telefon w tym roku, moze sie kiedys spotkamy. daleka krewna. znasz ja?

wyguglowales mi sie anDUCHu wczoraj, po raz pierwszy zajrzalem na wywrote i zarejestrowalem sie. potem pomyslalem, wrzuce cos zobaczymy jak zadziala. zdaje sie, ze sie czesciowo udalo, ale nie trafilem tu do sali z wykrzyknikami. nie szkodzi. ktos juz mi skomentowal ze powinienem pisac ogonki. [niedoczekanie.] zamiast sie cieszyc ze nIE pISzE TaK, albo od tylu, do czego mialbym przeciez poetycka licencje. anyway.

nie lubie przypisywac nadmiernej wagi przypadkowym zbieznosciom, ale jak ocenic cos takiego: dwie osoby o tym samym (rzadkim) nazwisku, niezaleznie ale praktycznie jednoczesnie
wrzucaja do wywroty krotkie wiersze z pojeciami geometrycznymi zwiazanymi z odcinkiem okregu, uzywaja tego samoego (rzadkiego) slowa "cieciwa".

ja pisuje b. rzadko, a jeszcze rzadziej z sensem. moze tak lepiej, bo zwykle choc nie zawsze pisalem jak bylo mi zle, albo przelatywalem przez jakies burze. corka -- chyba to samo. nie mam prawa przytaczac jej wierszy, ale jako za szybko mentalnie dorosla nastolatka napisala pare wierszy ktore byly naprawde niezle, wtedy dla mnie prawde mowiac wstrzasajace. ojciec pisal przez pare lat, rymowal, do szuflady.

czy to normalne zeby tylu artymowiczow cos zmuszalo do pisania (czasem). jakis defekt? zakladam tu na pewno nieslusznie ze jestesmy daleko spokrewnieni,
artymowicz to rzadkie nazwisko. jesli nie, to tez bedzie to ciekawe. syn jest nastolatkiem i nie pisze w ogole. wiec czesc rodziny jest normalna! tk czy owak, jakbys kiedys odwiedzal kanade,
zapraszam b. serdecznie.

latajacy.blogspot.com/
Okładka 30 maja 2011, 19:30
wierszydło jakich mało, a co Pan chciał uczynić z tą łechtaczką?
fermion
fermion 31 maja 2011
wrzucilem wczoraj-przedwczoraj i nie moge juz ich znalezc. jakbym nie wywiesil nigdy niczego...cos mi sie wydaje ze moje 2 wiersze padly ofiara reduktorki.. znaczy.. redaktorki. za brak polskich literek.
dziewczyna miala ciezki dzien. spadam stad. zaproszenie podtrzymuje, czasem sprawdzam pawel_art@yahoo.com, swietny styl anDUCHu, i duzo zaskoczen. lubie to!
Figa
Figa 31 maja 2011, 13:21
wywrotowcy już tacy są, że mają złe dni. w sprawie polskich znaków to nawet codziennie.
Radosław Kolago
Radosław Kolago 2 czerwca 2011, 11:09
ta pierwsza strofa jest świetna, kupuje wszystko co do słowa, świetne metafory, pięknie zestawiasz ze sobą obrazy.

Ale końcówka jakoś rozmyta, niewyraźna.
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 3 czerwca 2011, 19:36
Łeee... zawsze mnie strasznie wkurzają ludzie, którzy wrzucają teksty w Internet i spodziewają się profesjonalnej krytyki - po taką krytykę trzeba pisać do specjalistów, chociaż oni to najczęściej też najbardziej lubią pisać o jakichś sławniejszych autorach.

Tekst wydaje mi się nierówny, gdzieś tu sen, te obrazy narzucają pewną wizję i można by myślniki wynikowo potraktować, jako wypływający z poprzedniego obrazu obraz. Tylko to też nie jest pewne. Czasem ludzie sobie wstawiają, żeby ładnie wyglądało albo inaczej albo żeby było tak po swojemu, a wcale nie jest pewne czy niesie jakieś znaczenie w obrębie tekstu. Ale jako odbiorcy mamy prawo swoje dopowiadać.
Marcin B.
Marcin B. 3 czerwca 2011, 20:03
Rozczarowała mnie puenta (wcześniej rozczarowała łechtaczka, ale przymknąłem oko). Wiersz z potencjałem.
ARS TO od tyłu sra
ARS TO od tyłu sra 4 czerwca 2011, 18:56
tak myślę Marcinie, że "rozczarowująca puenta" jest właśnie siłą tego wiersza. Dosadność w określeniu azymutu, w porównaniu jego cierpliwości do cierpliwości łechtaczki, może pozornie iryttować, nawet prowokować kreację krytyczną dolnej wargi w akustycznym "łeee"... ot, slajd, ni to senny, ni to rzeczywisty... i puenta ... taka rozczarowująca, tanią górnolotnością... Kurczę, tylko właśnie te slajdy, kontrasty... truistyczne zabiegi prowokują absurdalność klimatu. Subtelnym sarkazmem bije po oczach. Wiersz nie musi oczarowywać. Ma prawo perfidnie rozczarowywać. Rozczarowywanie czytam tu jak środek artystyczny... jako pewną ironię... Autoironię??? Czytaj człeku wiersz na głos w swoje oczy, a potem ...?.... potem zobaczysz...
Alex Reed
Alex Reed 4 czerwca 2011, 23:24
tak myślę Marcinie, że "rozczarowująca puenta" jest właśnie siłą tego wiersza


- Aż cisną się na usta słowa Sommera: "zawsze się miło rozmawia / o bezkarnym pomniejszaniu / odległości między brzmieniem a znaczeniem".
przysłano: 29 maja 2011 (historia)

Inne teksty autora

CESARZ
Artymowicz anDUCH
Omo - Omino xxx
Artymowicz anDUCH
Panie proszą panów
Artymowicz anDUCH
Szuflada
Artymowicz anDUCH
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca