(Właściwie nic się nie stało...) (wiersz)
dominika ciechanowicz
Właściwe nic się nie stało, myślę zaczynając dwudziesty list
i nie kończąc. A ponoć mężczyznę poznaje się po tym, jak kończy –
tak mówi język i daje mi władzę nad tobą i ciałem twoim; co z tego,
skoro masz myśli niepodległe jak ci, co żyli wszczynając rebelie
i nie kończąc. A ponoć mężczyznę poznaje się po tym, jak kończy –
no ale jak to skończyć, skoro umarłem na bezsilność; jak skończyć,
skoro masz myśli niepodległe jak ci, co żyli wszczynając rebelie;
jak skończyć skoro zabił mnie strach przed tobą i ciałem twoim.
No, ale jak to skończyć, skoro umarłem na bezsilność; jak skończyć,
gdy wiem, że będą mieli cię inni – projekt istnienia beze mnie;
jak skończyć, skoro zabił mnie strach przed tobą i ciałem twoim;
został nam język – to dużo, oboje mistrzowsko tworzymy słowami.
Gdy wiem, że będą mieli cię inni – projekt istnienia beze mnie,
mógłbym cię za to zniszczyć, beze mnie byłabyś niczym;
został nam język – to dużo, oboje mistrzowsko tworzymy słowami,
żeby cię zdobyć wystarczy napisać do ciebie lub ciebie
mógłbym cię za to zniszczyć, beze mnie byłabyś niczym –
tak mówi język i daje mi władzę nad tobą i ciałem twoim; co z tego
żeby cię zdobyć wystarczy napisać do ciebie lub ciebie
właściwie nic się nie stało, myślę zaczynając dwudziesty list.
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
www.youtube.com/watch?v=Q3Kvu6Kgp88
Figa, puść ten klawisz!
Oficjalnie zostaję twoją fanką.
Co nie zmienia faktu, że ten tekst jest tak cudowny, że moja zawistna natura gorze i wygina się w spazmach.
Radek, zamiast wyginać się w spazmach, też sobie napisz coś takiego. Fajna zabawa, polecam.
no ja uciekam, bo powiedziałem już wszystko, co chciałem:P