Literatura

"Dziewczyna jak kwiat" (wiersz)

Mateusz Zając

 

Na polu stoję ,

Kwiatów tysiące,

Lecz dziś tylko jedno rozjaśniło Słońce,

Kwiat ten zaiste liści ma wiele,

A pod każdym przemykają rozszalałe cienie. 

 Ciepłe barwy na liściach zawitają ,

A pszczoły i motyle przez nie przemykają.

 

Kwiatem tym- ty jesteś kochana,

A ja przy tobie czekam, aż się zbudzisz z rana.

I choć miało by to trwać lat tysiące 

Dotrwam, nie zlęknę,

Lecz myślami gdzieś błądze:

"Dlaczego to ja, chłopiec z Warszawy,

ma prawo przyglądać się na ten obraz łaskawy


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Radosław Kolago
Radosław Kolago 25 lipca 2011, 23:48
Miałem zły humor, kiedy zaczynałem to czytać, teraz mam jeszcze gorszy - chyba się za późno urodziłeś, bo już nikt tak nie pisze. Poza tym interpunkcja szaleje, ogonki zjadasz, a te rymy to by mogły być lepsze.
Marcin B.
Marcin B. 26 lipca 2011, 15:01
Oj piszą Radku, piszą.
estel
estel 27 lipca 2011, 13:42
Górnolotność taka, Zającu, jest raczej pseudo, wymuszona, nie jest współczesna. Nie mówię, że nie można dziś pisać w taki sposób, bo można, ale pisanie takie wymaga perfekcji, mierzenia się z tematem, mistrzami i słowami. Poczytaj, Zającu, poezję autorów współczesnych bardziej niż mniej, inspirację już masz. :)
przysłano: 25 lipca 2011 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca