Dzienniki magazynowe (II) (wiersz)
wiktor
II. Głos
Nie wiem
być może bardziej przypomina zgrzyt
albo charkot konającego anioła
Na pewno nie jest moim głosem
ten głos ustawiony tak aby artykulacja zdań z treścią
zdań wielokrotnie złożonych i wszelkich innych objawów inteligencji
była technicznie utrudniona
I ciężko powiedzieć czy to dla was czy przez was
Ale musicie zrozumieć że nawet odrobina światła w tych warunkach
tylko zagęści ciemność
I że wszystko tutaj: ludzie śrubki zapachy kształt schodów
stanowi koszmarną stylistyczną jedność
Jednak czarne wygra dopiero wtedy
Gdy się okaże że ten głos to wasz jedyny wariant
I oprócz strachu nie jest go w stanie zmodulować nic innego
Co oznacza że słowa takie jak kocham cie dziękuje prawda klęska przyjaźń masz racje
nie istnieją
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
Do tego kilka pozjadanych ogonków i w gruncie rzeczy wielkie niezdecydowanie. W porównaniu do poprzedniego tekstu ten mi się w ogóle nie podoba.
Czekam na kolejne dzienniki!