Literatura

oczy_tani, czyli analiza wierszy poetów nieznanych (wiersz)

Wiktor Smol

jestem człowiekiem z krwi i kości, i z gliny nie nadającej się do formowania

łapię się na tym czasem

że niekiedy na baczność staję

nawet potrafię strzelić obcasem

o drugi obcas będący obok

zupełnie jakbym chciał zasalutować

 

łapię się na tym niekiedy

że czasem z trudem wstaję

zwłaszcza po kolejnym ciosie zupełnie

jakbym nie miał podnieść się wcale

co ów tytuł z treścią ma wspólnego

pod spodem nic zupełnie nic


dlatego moje oczy

w tango idą na twój widok

i mimo-woli prostuję się w krzyżu

wciągam miejsce na piwo

by stać na bezdechu przez chwilę

aż nie każesz mi spocząć

 

a potem znowu łapię się na tym

że zamiast

stać w miejscu na baczność

lepiej usiąść czasem

lub położyć się obok


dobry 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Dominika Ciechanowicz
Dominika Ciechanowicz 25 sierpnia 2011, 17:26
Ja o wierszu za chwilę, bo najpierw mam pytanie dotyczące Twojej zajawki, Wiktorze. Czy to "formowanie" dotyczy Twojego warsztatu? Bo odnoszę wrażenie, że komentarze opiekunów i użytkowników wzbudzają w Tobie niechęć, że jakieś napięcie się pojawia. Wywrota jest portalem w dużej mierze warsztatowym, my tu nie przyznajemy Nobli, ani Nike, tylko opierając się na własnych doświadczeniach i wiedzy staramy się wskazywać niedociągnięcia, albo zasugerować autorom, co mogliby robić lepiej. Oczywiście, nie ma obowiązku zgadzania się z nami, merytoryczna dyskusja jest tu zawsze mile widziana. Jeśli nie życzysz sobie takich komentarzy pod Twoimi tekstami, to proszę, daj nam znać, zaoszczędzimy sobie trochę wolnego czasu.
Dominika Ciechanowicz
Dominika Ciechanowicz 25 sierpnia 2011, 17:39
A co do wiersza, to znowu szwankuje mi forma. Najbardziej razi mnie taka niekonsekwencja: skoro już pojawia się rym (czasem/obcasem), to niech wiersz będzie rymowany. Bo tak to wychodzi ni pies ni wydra.

O ile lubię eksperymenty, to ta oto wstawka:
„co ów tytuł z treścią ma wspólnego
pod spodem nic zupełnie nic” wydaje mi się zupełnie nietrafiona.

Za to tytuł - ponownie! - jest niezły.
Wiktor Smol
Wiktor Smol 25 sierpnia 2011, 21:08
Zajawkę, Dominiko, zostawiam do 'rozgryzienia' - nie lubię wszystkiego mówić wprost.
Co do komentarzy, to nie zgadzam się z niektórymi i odnoszę wrażenie że dziwna wrażliwość pojawia się pod niektórymi tematami. Jeśli chodzi o sam portal, to znam reguły i wiem, że dobrowolnie poddaję się "obróbce" za każdym wstawieniem tekstu. Ale o moich spostrzeżeniach napiszę być może kiedy indziej w oddzielnym tekście - w nim pokuszę się o zestawienie moich samych złych z niektórymi super-dobrymi.
Mogę Wam zaoszczędzić trudu, i to zrobię. Od teraz, jeśli dodam jakiś swój tekst, pominę moderację.
Nic nie jest tak cenne jak czas i informacja, plus wiedza, co jest pewną wypadkową jednego i drugiego.
Pozdrawiam - Wiktor.
Karol Ketzer
Karol Ketzer 28 sierpnia 2011, 14:16
pierwsza strofa - znam to uczucie ;]
ew
ew 29 sierpnia 2011, 17:21
Popłynał mi tekst w czytaniu, troche rozproszyłam się na poczatku drugiej strofy, dwa pierwsze wersy zlały mi się przez "niekiedy" i "czasem", ale po chwili nawet ulubiłam sobie ten fragment. No i pointa wypadła całkiem fajnie. Rozdrażniło mnie natomiast zupełnie to "czasem" dodane w końcówce, w tym momencie mi się przelało. Ogólnie jednak fajnie się czytało to oddziaływanie jej na niego, tak trochę inaczej i ciekawiej to zapodałeś.
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 29 sierpnia 2011, 17:28
"łapię się na tym czasem
że niekiedy" - ja myślę, że tutaj trzeba pozostawić albo czasem, albo niekiedy, bo przecież mówią o tym samym i jest to niepotrzebne powtórzenie. Chociaż z drugiej strony przy zabiegu z odwróceniem daje to pewien smaczek. Chyba po prostu trzeba się zastanowić jaką to funkcję spełnia. Do uwag dorzuciłabym jeszcze to, co Dominika mówi o dwóch wskazanych wersach.

I że się przyznaję, że nie łapię związku tytułu z treścią.

Czy panowie strzelają jeszcze obcasami? To mi się kojarzy z Polską z czarno-białych filmów, gdzie eleganccy panowie chadzają na tańce w lakierkach. I oczywiście Fred Astaire ;)
Wiktor Smol
Wiktor Smol 29 sierpnia 2011, 18:57
/niekiedy/ i /czasem/ w tym wierszu odgrywają swoje specjalne funkcje. Muszą pozostać - zostają.
Dziękuję za pochylenie się na tekstem.
Emilia Czasami
Emilia Czasami 30 sierpnia 2011, 16:45
ciężko, tekst się nie trzyma, wybija ciągle z rytmu, bo rymy, bo nierymy, gubi nawet swój sens.
/ dlatego moje oczy
w tango idą na twój widok / nie brzmi, nie wygląda

z ostatniej strofki można by coś zrobić, bo jest w porządku, ale po przeredagowaniu całości.
Wiktor Smol
Wiktor Smol 30 sierpnia 2011, 21:25
ten tekst taki ma być, właśnie o to w nim chodzi. Przeredagowanie nie wchodzi w rachubę.
przysłano: 18 sierpnia 2011 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca