*** (wiersz)
Tylko Tyle
Ciekaw jestem jak to odbierzecie.
Ja go lubię, ale poza mną niewiele osób, więc wnioskuję, że zbyt prywatny, ale nie prezentowałem go szerzej.
Chodź ze mną,
wywiesimy na szarej ulicy sznur kolorowych lamp -
cukierkowych lampionów, takich jak w dzieciństwie
nosiliśmy do kościoła idąc na roraty.
Potem usiądziemy na progu i będziemy patrzeć,
jak eksplodują tysiącami iskier od celnych uderzeń
miejskich chuliganów.
dobry
1 głos
Usunięto 1 komentarz
przysłano:
23 sierpnia 2011
(historia)
przysłał
Tylko Tyle –
23 sierpnia 2011, 14:14
autoryzował
Justyna D. Barańska –
24 sierpnia 2011, 20:49
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
Chuligani na końcu są fajni i jak to wszystko eksploduje. Ale trzeba jeszcze popracować.
bywam w takim miejscu, w którym, gdy ktoś zamieści wiersz dedykowany, to choćby był najpotworniejszym gniotem, nikt go nie sensownie nie skrytykuje, bo "dedykowany, szczery, ekhm, prawdziwy, prywatny i wszyscy gadają o tym, a jakie to ma znaczenie? jeżeli coś ma dopisek prywatne (choćby i domyślny dopisek), to się tego nie pokazuje innym. a teraz wyrzuciwszy z siebie frustrację i złe emocje mogę powiedzieć, mogę się podpisać pod uwagami Justyny, aczkolwiek ja sentymentu żadnego do lampionów nie mam (chociaż do dzieciństwa, a co za tym idzie, rorat, jak najbardziej, ale i tak cieszę się, że już nie muszę na nie chodzić) i w tym miejscu są tylko rekwizytem, którego eksplozja na końcu niewiele zmienia.
A choć Twój komentarz w przeciwieństwie do Justyny, nic konstruktywnego nie wnosi, to i tak dziękuję zań.
Pozdrawiam.