Literatura

projekcja przymkniętych oczu (wiersz)

Wiktor Smol

są tacy co to nie orzą i nie sieją, a mimo to zbierają plony - krwawe żniwa

rozłożony po całości a w zasadzie rozrzucony

dookoła w drobiny rozsiane czasem reakcji

impetem uderza o ścianę potworna siła saletry

i nie były to prace w polu tu nikt nie orze

tutaj się zbiera szczątki i dowody zbrodni

z miliona pytań wiązanych w snopki

postawionych na skrzyżowaniach niedorzeczności

i lęk i

c i s z a


spadający z nieba fragment urwanej etiudy

wygląda jak krwawiąca stopa boga


zabrakło implozji


niczego sobie+ 3 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 25 września 2011, 11:03
Są takie słowa, co do których nie mogę się przekonać - w obrębie wierszy (np. impet, implozja, takie fizyczne, jak czas reakcji), ale to są takie prywatne "uważania".

Fajnie zastosowana saletra - bo w końcu to nie tylko przy pirotechnice jest wykorzystywana (z czym się chyba najbardziej kojarzy), ale i przy nawozach. W sumie jeden i drugi skutek możemy obejrzeć w wierszu.

"i nie były to prace w polu tu nikt nie orze
tutaj się zbiera szczątki i dowody zbrodni
z miliona pytań wiązanych w snopki"

"spadający z nieba fragment urwanej etiudy
wygląda jak krwawiąca stopa boga"

Te dwa wyszczególnione fragmenty najbardziej mi płyną, brzmieniowo i obrazowo. Najbardziej też docierają.
ARS TO od tyłu sra
ARS TO od tyłu sra 25 września 2011, 16:29
jak mi się fajnie wspomina "Między zabawą a chemią" Żiwko K. Kostica (nazwisko piszę z pamięci, więc mogę mylić detale pisowni)... i produkcję/wynalazek prochu ... z cukru, saletry potasowej grafitu z ołówka i siarki zdrapanej po łebkach zapałek... Kurde... sama poezja;-) Kamień węgielny sztuki;-P na-wóz i prze-wóz po czasach ( i ten ból duszy i du... ups!)...

Niby sobie żartuję tylko z jednego detalu, ale ... przymykam oczy i ... brakuje implozji... jakkolwiek pojmowanej... Czuję to ... Mocno.!!!
Kolaboracja 9 pazdziernika 2011, 04:25
To już chyba trzeci jest tekst tego Autora, który komentuję i może Ludzie stwierdzą, że się na niego uwzięłam, czy co... Ale jest tak, że w każdym jego tekście (z tych, które dotąd przeczytałam) jest potencjał na strzał. Tylko jakoś tak się dzieje, że paluszek jedynie muska spust i nie jest w stanie na ten spust nacisnąć. Niech ta stopa boga coś zrobi, niech go kopnie wreszcie w dupkę, żeby zamiast 'stanów emocjonalnych podmiotu lirycznego wobec czegoś tam' dał, no dał nam mięso.

Może być tatar, może być schabowy w panierce, byleby skończył z tymi rozgotowanymi kalafiorami!
Wiktor Smol
Wiktor Smol 9 pazdziernika 2011, 09:13
Twój nick wszystko tłumaczy. Nie udzielam rad, ale uczynię wyjątek - czytaj ze zrozumieniem, a dopiero potem zabieraj się komentowanie moich tekstów, gdyż inaczej tylko dajesz dowód na swoją kolaborację.
Już dziękuję za "fachowość" - a kysz! odejdź zmoro :))
przysłano: 22 września 2011 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca