Literatura

Par excellence (wiersz)

Wiktor Smol

 

Prawdziwą sztuką jest umiejętność patrzenia w tym samym kierunku. Wiktor Smol

 

Jest jakaś tęsknota we mnie która

budzi się rano nie zasypia razem

z ciałem gdzieś w rejonach snu

pojawia się jak artysta na chwilę

tworząc obrazy jeden za drugim

 

Noc przestała otulać granatem

lubię ten przedział czasu kiedy słońce

na moment zostaje zamknięte w zaułku

ulicy i gra światłem między oknami

bogatych kamienic z dawnych stuleci

 

 

Wczoraj przepadło z tym co nieistotne

ważne jest tu i teraz i to co przede mną

- przed nami wierzchołek góry

świat bez dwóch teatrów na scenie

nigdy dotąd nie było tak dobrze

 

Wrocław zapada w szarość milknie
miasto zmęczone wartkim rytmem
jeszcze tylko kawa i spacer między
cieniami łapiemy zatrzymane ciepło
dnia który nie powtórzy się więcej

 

 


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 4 pazdziernika 2011, 23:55
O, a ten z kolei robi na mnie wrażenie - raz, plastycznym przekazem myśli, dwa, wykorzystaniem w niektórych miejscach na tyle umiejętnie przerzutni, że stworzyły pewne istotne warstwy.

No i Wrocław :)

Natomiast ostatni wers wydaje mi się niepotrzebny, jakby został tak tylko dorzucony, żeby wydobyć puentę, a niekoniecznie musi się ona kryć w tym miejscu. Ten ostatni wers jest trochę jak taki krzywy ząb, który się przydaje w gryzieniu, ale przeszkadza w uśmiechaniu.
Wiktor Smol
Wiktor Smol 5 pazdziernika 2011, 10:37
I tutaj też się zgodzę. Zatem... idę do dentysty
Marta
Marta 6 listopada 2011, 21:47
pozostanie w mojej pamięci, ten wiersz :)
przysłano: 2 pazdziernika 2011 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca