Literatura

TELEPATRZYDŁO (wiersz)

Jakint

przerzucam kanały zatapiając przy okazji pobliskie wsie.
drzewo na które strach się wspiąć pęka pod naporem ciała.
zbliżenie. rozpoznaje mężczyznę. próbuje łapać powietrze.
nie daję mu szans. częstotliwość wymaga dostrojenia.

 

z discovery channel dowiaduję się że jestem murzynem.

patrzę na rodzinne zdjęcie. wciąż tak samo czarno-białe.
antropolodzy dostali dotacje na nowe wozy terenowe.
kosztuje mnie to kolor skóry. chwila na odprężenie.

 

niskobudżetowy serial. ona go kocha, on jej nienawidzi.
miną lata świetlne zanim padnie słowo ciężkiego kalibru.
na przykład: predestynacja albo lepiej: kontrapunkt.
widocznie scenarzysta wpaść musi pod samochód,

 

wtedy pani od parzenia herbaty chwyci za pióro. przerwa.

duży lotek. z wylosowanych liczb ułożyć mogłbym datę urodzin.
swoich. najlepiej trzecie tysiąclecie żeby się później
nie okazało, że przegapiłem science fiction. tak jak teraz.


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Tomasz Smogór
Tomasz Smogór 17 stycznia 2012, 23:54
*zdjęcie
Jakint
Jakint 18 stycznia 2012, 15:33
Poprawione Tomaszu opiekunie.
przysłano: 11 stycznia 2012 (historia)

Inne teksty autora

HINDENBURG
Jakint
ROJBER
Jakint
BIAŁY
Jakint
SKŁADAM SIĘ
Jakint
OBRAZY
Jakint
EKFRAZA
Jakint
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca