Literatura

Wiersz wymyślony w łazience (wiersz)

Jadwiga G.


mogłabym być twoją betty page
chodzącą po ulicy
z pistoletem w ręce
gwiazdką pin upu

 

krzyczącą o nawrócenie świata
rozebraną wariatką
a mimo tego moglibyśmy się
nie porozumieć

 

twój bóg nie uznaje
gdy stawia się na swoim
i to co mam a mam niewiele
napierające coraz mocniej
palec na spuście jakaś herbatka
zapach prochu jakiś serialik

 

i ciebie mam swoją kryjówkę
własną pułapkę
opary krzyku na lusterku
codziennie rano


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 15 stycznia 2012, 11:30
Tak konstrukcyjnie:

"krzyczącą o nawrócenie świata
rozebraną wariatką
a mimo tego moglibyśmy się
nie porozumieć" - mnie się zdaje, że pierwsza strofoida powinna się kończyć po wariatce, bo o porozumieniu to jakby zaczerpnięcie nowego oddechu, oderwanie się od wyliczenia, które nie do końca płynnie przechodzi. Może właśnie takie wyeksponowanie dwuwersu coś więcej by zdziałało?

O całości jeszcze pomyślę, bo myśl pewna mi się pcha, ale czeka na kształt.
Figa
Figa 16 stycznia 2012, 22:27
jak dla mnie pierwsze dwie są świetne, bardzo dopracowane i przemyślane, ale później coś zaczyna zgrzytać, to chyba upięcie kilku obrazów w jeden; takie poplątanie boga z serialami, kiedy głównym adresatem jest jakiś mężczyzna. dla mnie lepiej brzmi bez tej części. 'to co mam a mam niewiele
ciebie mam swoją kryjówke'
choć i tak jest wiersz dobry.
przysłano: 12 stycznia 2012 (historia)

Inne teksty autora

Reprodukcja bieli
Jadwiga G.
Stany pośrednie
Jadwiga G.
Wiersz szukający
Jadwiga G.
Zarzewia nocne
LittleRedRose
wiersze na konkurs
LittleRedRose

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca