Literatura

MEWY (wiersz)

Jakint

rozkładamy koce

uczta krnąbrnych bogów po trzydziestce
z wydętymi ku słońcu brzuchami

 

w grube i kostropate dziewczyny

rzucamy zdechłe kraby

przekleństwa jeśli trzeba

 

tor przeszkód ze zdobytych wcześniej

piaskowych zamków

wymaga niebotycznej zwinności

 

selekcja wstępna

 

dwie puszki piwa odmierzają perspektywę
na szerokość bioder


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 17 stycznia 2012, 18:59
Aleś się płody zrobił ;D
Jakint
Jakint 18 stycznia 2012, 15:39
Wiem, sorry. :)
guccilittlepiggy
guccilittlepiggy 21 stycznia 2012, 18:52
o! to o mnie! :D
tylko ja litościwie nie wydymam ku słońcu;)
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 21 stycznia 2012, 22:14
Kurcze, coś o tych mewach ostatnio czytałam, że chyba mają świetny węch i np. na niebie może nie być ani jednego ptaszyska, a jak rybkę rozkroisz to nagle otacza cię chmara. To ja sobie myślę, że ten podmiot to taki leniuch, sobie leży, brzuch opala, a tu nagle nie wiem czy to piwo, czy dziewczyny tak go w te zamki pchają. Ale raczej nie dziewczyny, raczej nie bardzo urodziwe, skoro się czymś w nie rzuca.
Tomasz Smogór
Tomasz Smogór 22 stycznia 2012, 20:37
dobre
przysłano: 17 stycznia 2012 (historia)

Inne teksty autora

HINDENBURG
Jakint
ROJBER
Jakint
BIAŁY
Jakint
SKŁADAM SIĘ
Jakint
OBRAZY
Jakint
EKFRAZA
Jakint
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca