Literatura

Odstawka (wiersz)

Artymowicz anDUCH


Ale Panama ! krzyczy ktoś kto zszył się z pierwszą lepszą

zaspą. zyskując jedną godzinę. doprowadza nas do budki.

niby odległej i niby gwiazdy. coraz trudniej jest przyzwyczaić się do obcego

języka. jednak rozlizując szron zawsze w stronę powiek zdążymy.

 

Pole morfogenetyczne chodźcie ! nie nasze psy zachowują się jak nasze własne,

pieszczą, dziś nic odnotowłem jako wszystko. Brunek stanął

na tylnich łapach dosięgając mnie nosem. tu są nasze domy,

budowane w strachu miastowybrałem swoje miejsce nad rzeką.

 

Wśród tego śniegu, gdzie rozłożyliśmy koszule jak obolałe sny

wypchane alkoholem. tracąc kilka chwil i zamarzniętych ust, spragnieni,

odgryzamy się słowami. Szaleńcy nie odgryzają sobie palców, rozmawiają

o rodzinach. Popijając, obdarowani cytrynówką.

 

To wszystko ! palec ! nic ! Od spodu idzie płomień. Dzieło sztuki.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


dobry 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Książniczka
Książniczka 27 stycznia 2012, 01:21
"Dziś nic odnotowałem jako wszystko"
Motto dnia :)

I "spragnieni,
odgryzamy się słowami" - świetne.
przysłano: 24 stycznia 2012 (historia)

Inne teksty autora

CESARZ
Artymowicz anDUCH
Omo - Omino xxx
Artymowicz anDUCH
Panie proszą panów
Artymowicz anDUCH
Szuflada
Artymowicz anDUCH
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca