Literatura

zapiski nie tak ważne (wiersz)

natalia majka

moje serce
jest szkatułeczką głuchą i naiwną
wciąż zamkniętą na spusty

 

dookoła niej i na wprost zatrzaśniętą
mekką biedaków skazańców głupców
wokół płot przewiązany szalikiem z bluszczu
bo na dumne mury mi jeszcze za młodo

 

ale to serce
jest też jaskółeczką
żywą dorodną świadomą
zamkniętą w glinianej chatce
martwi się o siebie
i nikt nie martwi się o nią
choć to boli
gdy stuka o ściany próbując przebić się
na zewnątrz albo chociaż wpuścić promyk słońca
w zmurszały kąt i nadać życie

 

zdębiałemu stołowi
 

ona
zakłada palmiarnię na tarasie
za fikcyjne małżeństwo z francuskim elegancikiem
jego włosy pachną przepaścią
długą drogą w dół
i nie ma ochoty mieć z nim nic wspólnego
no może poza przyszłością

 

ale to przecież nieważne
zawsze jest nieważne
i zawsze bez różnicy
z tym samym początkiem
środkiem i końcem


no więc
wije gniazdko jaskółeczka
na tarasie w parze z filiżanką
popija kawkę nad ranem ogląda świt
jak dobry film
powtarza sobie wciąż te same bzdurne ideologie w
rozmowach ze sobą
i szaroburym kotem
na kolanach
znowu zataczając kręgi
oczami za tą żółtą taksówką
wyjeżdżającą zza południa


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 28 stycznia 2012, 13:37
1) posprawdzaj ogonki i "nieważne" piszemy razem
2) Ja tu jeszcze wrócę, muszę pomyśleć, bo bardzo chce mi się ten diament szlifować - nie mówię o tekście, ale o tobie. Jest w tobie taka dobra iskierka... tyle że nad tekstem będzie trzeba się popastwić. Potrafisz użyć wyobraźni, uciekać od dosłowności, następnym etapem będzie pozbycie się nadmiaru, który się w ten tekst wkradł.
Johannes Tussilago
Johannes Tussilago 28 stycznia 2012, 17:33
Ten tekst sprawił, że po długim czasie zachciało mi się zalogować :/
I tylko tyle powiem.

Justyna, szlifuj ten diament.
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 28 stycznia 2012, 23:13
No ja nie wiem tylko, czy potrafię :)
Alina
Alina 29 stycznia 2012, 12:11
Diament przed oszlifowaniem trzeba przyciąć, najlepiej innym diamentem.
Alina
Alina 30 stycznia 2012, 10:53
Często, gdy się diament odpowiednio rozłupie, to jest lepiej.
Mniejszy, ale o większej czystości może uzyskać większą wartość.

Też to mam, tylko, że ja polne kamienie obrabiam.

Hej!
natalia majka 30 stycznia 2012, 17:05
Dziękuję za zainteresowanie tym wierszem, i moją osoba także. Widzę Wasze opinie i cały czas myślę, co mogłabym zrobić, by ten tekst był bardziej wyrazisty(?) czystszy(?) klarowniejszy(?), może coś sugerujecie, coś w kwestii zmian, przycinania, "szlifowania"?

Mnie on się podoba w takiej osłonie, ale pewnie są tu błędy, których osobiście nie dostrzegam, a można by je przeredagować. Pozdrawiam!
Alina
Alina 31 stycznia 2012, 12:00
Jubilerski certyfikat już masz, jesteś
diamentem o najwyższej klasie czystości
- LC (ang. loupe clean).

Wielki szacun!
i buziaczek, żeby od tych diamentów chłodu tyle nie było.
guccilittlepiggy
guccilittlepiggy 4 lutego 2012, 10:20
no iskiereczka jest, bo w każdym wierszu jest coś interesującego - ja to nazywam poetycką wyobraźnią - z drugiej strony, żaden z wierszy, które tutaj czytałem nie był kompletny, czy chociażby wolny od płycizn i błędów. oczywiście nie od razu Rzym..., ale nie sądzę, żebyśmy mogli ze swojej strony cokolwiek tutaj doszlifować. zazwyczaj odbywa się to w ten sposób, że w pewnym momencie spogląda się na to, co się napisało do tej pory z autentycznym obrzydzeniem i zaczyna trochę inaczej od nowa. poszerzenie kanonu lektur też mogłoby pomóc. ja ze swej strony mam wrażenie, że zbyt często próbujesz złapać zbyt wiele srok za ogon (również w powyższym) i nie oznacza to bynajmniej wielowątkowości (ta byłaby dobra), a jedynie chodzenie na żywioł i utratę kontroli nad tekstem. rzecz jasna, pamiętać należy, że podchodzę do tego z pozycji własnej metody pracy nad wierszami, a każdy piszę tygodniami ;)

z tego wiersza dla mnie zjadliwe jest tylko to:

ale to przecież nieważne
zawsze jest nieważne
i zawsze bez różnicy
z tym samym początkiem
środkiem i końcem
natalia majka 4 lutego 2012, 14:10
dobrze, że chociaż tyle! :-)
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 4 lutego 2012, 18:37
Wysyłam ci na maila moje uwagi.
kera norvox 12 lutego 2012, 13:19
" rzecz jasna, pamiętać należy, że podchodzę do tego z pozycji własnej metody pracy nad wierszami, a każdy piszę tygodniami ;) Panie Opiekunie;-) czy aby Pan nie ma za bardzo za dużo ego... Tygodnie? Człowieku, pęd czasów pędu to jedno, ale tygodnie... to i tak za krótko... I takie zawoalowane stawianie siebie za przykład nie przystoi mężczyznom;-P
przysłano: 25 stycznia 2012 (historia)

Inne teksty autora

bo często się mijamy
natalia majka
bez nazwiska
natalia majka
Predyspozycja
natalia majka
widuję czasem....
natalia majka
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca