Literatura

turnus (wiersz)

Robert Noszczyk

tuszować?

przykryć grubą warstwą mchu?

jeszcze świerzy jest zapach ślubnej konwalii

i posmak jaśminowych ust 

 

skromność okazywałem

może inaczej nie umiałem 

a może właśnie być tak miało

bo nic mi nie przypominały

oblicza niby to zmęczonych

rozgadanych

czasem dziwaków

 

świeże powietrze

hektary anielskich łąk

galopuące stada kopyt

maszt rosnący w oddali

 

nogi moczone w antyalergicznej solance

wałek co cuda wyczyniał z kręgosłupem

dawka ze strażackiego węża na klatę

 

wieczorne tango z kobietą o podwójnym dnie w oku

jedno, drugie, trzecie

zafascynowany jej inteligencją

zakropioną pięćdziesiątką siwuchy

 

tuszować?

przykryć grubą warstwą mchu?

 

za późno

 

 

 


dobry 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
smykusmyk
smykusmyk 26 marca 2012, 23:27
świeży!

plus literówka dalej gdzieś.
przysłano: 25 marca 2012 (historia)

Inne teksty autora

dlaczego...
Robert noszczyk
wróć...
Robert noszczyk
by żyć potrzeba
Robert noszczyk
...
Robert noszczyk
tylko traumy...
Robert noszczyk
nie dane nam było
Robert noszczyk
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca