Literatura

ławica (wiersz)

smykusmyk

Między jego szafą, jego łóżkiem a jego stołem -

biała granica nieobecności, ścisła jak odlew ręki.*

 

 

mój brzuch wypełniony po brzegi
chce płakać. dotyk za dotykiem, siła odśrodkowa i
nieważne dłonie rozpychają ściany. to nic.
teraz i kiedyś, nigdy /constans/. przecież wiesz, że życie
mam zawieszone na nitkach, kołacze się z czasem -
chciałabym go cofnąć; 

 

zdobyłam parę szczytów, taka głupia miłość.
pomieszały mi się niedowartości.
mój brzuch wypełniony po brzegi, mówisz - twój syn.
nie nasz. i ja w kącie, za karę.
 

 

_____________________

 

*Z. Herbert, Dom Poety


dobry 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
kamil
kamil 12 kwietnia 2012, 11:17
Długo za nim płoną jego cienie. Jeśli go spotkasz, powiedz,
że siedzę przy barze, wpatrzona w niebieski ekran, płaczę
moimi stopami. Moim brzuchem i sercem. Niczym więcej.



Podoba mi się ten tekst. Ciekawego dnia.
kamil
kamil 12 kwietnia 2012, 11:29
I może to trochę odbicie od formy, którą już zaczęłaś dopieszczać w poprzednich tekstach. Czujemy się pewnie, kiedy odnajdujemy klucz do jakiejś przestrzeni, ale zawsze trzeba szukać nowego. Nie porzucać oswojonego, ale oswajać nowe.

To taka refleksja zupełnie z kosmosu. Nic osobistego.
smykusmyk
smykusmyk 12 kwietnia 2012, 12:12
Dzięki za wizytę.
Co do formy - co innego pisać na chłodno, móc pewne rzeczy przeanalizować. W tym przypadku było to niemożliwe. I to oczywiście żadne wytłumaczenie.

P.
Tomasz Smogór
Tomasz Smogór 12 kwietnia 2012, 12:16
To najmniej:

,,zdobyłam parę szczytów, taka głupia miłość.
pomieszały mi się niedowartości.''

Somatycznie.
Berele
Berele 12 kwietnia 2012, 23:08
Brzuch, który che płakać mi się nie podoba. Wypełniony po brzegi... jak to odczytywać, jako metaforę nagromadzenia emocji albo bólu czy też treści żołądka? Im dalej w las tym więcej drzew. To: "zdobyłam parę szczytów, taka głupia miłość" akurat moim zdaniem wypada lepiej. Może dlatego, że jest wypowiedziane jakby z dystansu.
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 13 kwietnia 2012
A mnie to się zdaje, że w samym tekście jest dokładnie powiedziane, czym ten brzuch jest wypełniony i wcale metafory nie trzeba nakładać: "mój brzuch wypełniony po brzegi, mówisz - twój syn." - trzeba tylko potraktować to jako jedno zdanie, a więc i spójną myśl.
Voyteq Hieronymus de Borkovsky
Voyteq Hieronymus de Borkovsky 16 kwietnia 2012, 09:30
"Wypełniony po brzegi... jak to odczytywać, jako metaforę nagromadzenia emocji albo bólu czy też treści żołądka? " zapominamy nieraz, że poezja to nie kalambury czy zagadka kryminalna dla Sherlocka Holmesa, która ma jednoznaczne rozwiązanie (wiadomo na końcu, kto zabił). Poezja jest pewna gnostycką tajemnicą. Może nam podawać na chwilę pewne rozwiązania, by zaraz znów zaciemnić... Wiersz udany, pękający od emocji w pozytywnym sensie...
anastazja
anastazja 16 kwietnia 2012, 10:50
'mój brzuch wypełniony po brzegi, mówisz - twój syn.
nie nasz. i ja w kącie, za karę.'

Bardzo kobieca fraza.
przysłano: 12 kwietnia 2012 (historia)

Inne teksty autora

dom lalek
smykusmyk
rozszczepienia
smykusmyk
wilk Perraulta
smykusmyk
portfolio
smykusmyk
samospalenie
smykusmyk
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca