Literatura

Sprzężenie (wiersz)

Patryk Nadolny

 

 

 

czas nie przepada czekać sam na siebie

odkąd wymyślił że jest dwunożny

taką postawę nazywając: przyszłość

 

poruszając się raczej niezgrabnie na nogach

 

gwiazdy które uczyły się potężnie świecić

spóżniają się na światło

wówczas karmią się niebem i daleką ziemią

 

wyjście nigdy nie powie: przyjdź ocal mnie stój

zatrzymaj się nie zarzynaj krokami donikąd

 

rude sarny w pamięci wybudują las

choć miasto nie potrafi dokończyć się wznosić

 

w róży często znajduję już trupa całuję

go słowami zamkniętych Werterów w pałacach

z gałęzi i niezdecydowanych chmur

czyje miejsce jest obce a które jest ich

 

w każdym miejscu czas

jest jednoczesnym wejściem i wyjściem

 

rzeki jakoś szczególnie nie chcą na mnie czekać

w każdej chwili się spóźniam na każdą i inną

 

stawiam kroki ścigając się z ostatnią kropką

niedudolnie próbując nadążać na kropki

chociaż każda z nich to jednoczesne wejście i wyjście


fatalny 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 24 kwietnia 2012 (historia)

Inne teksty autora

Głód
Patryk Nadolny
Czterowers o głodzie
Patryk Nadolny
***
Patryk Nadolny
Odejścia
Patryk Nadolny
Gołębie *(pantum)
Patryk Nadolny
Wiersz
Patryk Nadolny
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca