Literatura

przyczajona (wiersz)

Evit-ka

 

najbujniej ujawniała się latem
ze źdźbłami skoszonej trawy
zapach miała nadzwyczajny
a lepkość pragnień bezwstydną

tkwiła w niej i prowokacja zsuniętego ramiączka
i śmiałość zadartej spódnicy –
pod którą kształtne łydki
plus ud niecierpliwość

a w głowie – oprócz szumu –
jeszcze wielkiego spełnienia obietnice:
tu, zaraz, albo lepiej natychmiast
na przykład obok na sianie nocnym - albo i dziennym

PŁCIOWOŚĆ? – MOCĄ CZASU – UTRACONA?

 


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 17 sierpnia 2012 (historia)

Inne teksty autora

więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca