Literatura

o nagłym smutku i kwiatach przy zasypanych basenach (wiersz)

Ania Klimczak

zamiast do pracy poszliśmy na spacer. narzuciłeś na siebie zapach
mnie za ozdobę służył pies wyszłam przecież zupełnie przaśna.
i bez srebra.

pośpiech poranka oddaliśmy innym może sprawnym dłoniom młodych
mężczyzn gdy szczotką wyławiali z basenu struchlałą mysz.

tamtych trzech już nie ma jest udeptana ziemia parę
chwastów krzewi się żółć wrotyczu który zbierałeś w deszczu
tak teatralnie
jak Toliboski nenufary.

potem chłopcy z plaży ujrzeli w nas coś śmiesznego.


słaby+ 57 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Jakint
Jakint 1 września 2012, 19:08
Wpisuje sie idealnie w moj dzisiejszy klimat.
Rita 1 września 2012, 22:30
To był ciekawy spacer po Twoim wierszu Aniu.

Pozdrawiam.
Ania Klimczak
Ania Klimczak 2 września 2012, 04:26
Witam serdecznie, dziękuję za ciepłe przyjęcie tekstu. Pozdrawiam.
Marzena P.S.
Marzena P.S. 2 września 2012, 15:51
/tamtych trzech już nie ma jest udeptana ziemia parę
chwastów krzewi się żółć wrotyczu który zbierałeś w deszczu
tak teatralnie/...
przysłano: 1 września 2012 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca