pod dachem areny (wiersz)
Jarosław Baprawski
wyczytałem w twoich oczach zapewnienie
weź mnie całą rozerwij na piekło
zdemoluj resztki z kamieni
w dzikości natury
postaw szalunki
wynosząc mnie nagą
na szczyty wierszy
o udręce
w tym kurwa
przeklętym życiu
tych pocałunkach
które poronią obietnicą
w te noce
gdy będę tęsknić
za włóczęgą
największy gondolier pod słońcem
rozpierdoli nam wenecję razem z rzymem
będziemy pić martini
pierdoląc poetycką biedę
wyczekując wybuchów wezuwiusza
rozpłyną się w ustach oliwki
kostki lodu spłyną na piasek
z ostatnią krwią gladiatorów
unurzamy nagie miecze
w krzyku niemowląt
rozbici na atomy
wyśmienity
2 głosy
Usunięto 1 komentarz
przysłano:
29 września 2012
(historia)
przysłał
Jarosław Baprawski –
29 września 2012, 20:55
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się