Literatura

drugi (wiersz)

dilmunka

co wieczór rozbieram się

i czekam

 

przychodzisz w czarnej koszuli

w kapeluszu z dużym rondem

większym niż w Szczecinie

krok za krokiem zmieniasz przestrzeń

zawsze na drugim boku

wchodzisz głębiej

znam cię

mimo to zaskakujesz punktualnością

i koloratką na koniec

 

grzeszny niedosyt


niczego sobie 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Paulina Wielbicka
Paulina Wielbicka 28 listopada 2012, 00:16
nie mam dziś już jasności umysłu potrzebnej do napisania czegoś konstruktywnego, ale polubiłam "krok za krokiem zmieniasz przestrzeń" i takie proste, a jednocześnie trafne zdiagnozowanie tego czekania, znania, a na koniec niedosytu...Pozdrawiam
dilmunka
dilmunka 28 listopada 2012, 07:03
Witaj Paulino.
Dziękuję za przeczytanie i za komentarz. Cieszę się, że znalazłaś i polubiłaś przynajmniej jeden wers :) . To lepsze niż nic. Powinnaś się wyspać i przyjść ponownie :).
Pozdrawiam.
kobieta ze złą buzią
kobieta ze złą buzią 28 listopada 2012, 12:49
przeczytałam, no, jest niby wszystko co lubię, od kapelusza po "grzeszny niedosyt", jest nawet rondo w Szczecinie, ale to nie jest tekst do którego "przyjdę ponownie".
dilmunka
dilmunka 28 listopada 2012, 18:35
Najważniejsze, że znalazłaś czas i byłaś :)
Pozdrawiam.
przysłano: 27 listopada 2012 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca