Literatura

feldgrau (wiersz)

Magda

jesteśmy trochę jak szybkie samochody -
pędzimy na oślep, a paliwo się kończy.
wypadamy z trasy.

lądujemy w jakiejś dzikiej puszczy,
nie widać nas.
uważnie oglądasz każdą moją kość,
spójrz, wcale nie jesteś przezroczysta
masz wytrzymałą konstrukcję.


we śnie przychodzi do mnie złamany chłopiec.
rozbłyskują światła,
ludzie spadają z chmur -
oglądamy widowisko z betonowego muru.
chce mi pokazać rozmarzanie,
wsiąkanie bez obaw przed zniknięciem
żeby pamiętać,
żeby pamiętać.

oddaję ci suchą skórę,
zdzieram z siebie tynk, ogrzewam wyziębione wnętrze.
całujemy się.
wysyłasz mi ujemne temperatury;
patrzysz w ciemność, w oczach lód.

feldgrau, mówisz.
przybraliśmy ten sam maskujący kolor

na obronę przed sobą.


wyśmienity 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Ata
Ata 4 grudnia 2012, 14:55
dla mnie jest od początku do końca taki jak być powinien. Pochłania. Na pewno tu wrócę.
Magda
Magda 4 grudnia 2012, 14:56
:)
Mithril
Mithril 4 grudnia 2012, 17:20
zagadaniec nadczynnościowy śliny na języku, choć pierwsze dwa wersy dawały nadzieję na "tekst"...
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 4 grudnia 2012, 22:03
Są tu naprawdę dobre momenty, ale trzeba by jeszcze nad tekstem przysiąść i dopracować. Może nie w tej chwili, nie na gorąco, gdy ostygną emocje. Trochę zbyt wiele nagromadziłaś czasowników, które zaczynają przyciągać niepotrzebnie uwagę, np. gdy piszesz, że wypadliśmy z trasy lądowanie nie jest już konieczne, aby przejść do dzikiej puszczy. Myślę, że jak tą sprawą się zajmiesz, to będzie całkiem dobry tekst.
przysłano: 4 grudnia 2012 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca