Literatura

Przenikanie cieni (wiersz)

Wiktor Smol


 

trafiam na trudne słowo w ustach obcego

język brzmi jak uzasadnienie do wyroku

albo corrigenda do życia płynącego obok

stan ducha niczym wody Narwi przy ujściu

ze słowiańską domieszką języka sąsiadów

 

gra współbrzmień dialektycznych sporów

o pradawne znaczenie słowa – korzenie

starych rodów przeplecione nową historią

w której giną najbardziej pamiętliwe swary

koniugacja czynności dokonanej o zmroku

 

(***)

po zmroku w dolinie siadają mgły gęste jak pierwszy sen

poranne powietrze barwi aromatyczna woń igliwia

przedzieram się przez lepkie pułapki – sieci

cisza jak gąbka w której grzęźnie nawet mój oddech

z twarzy zdejmuję warstwę mumii-stycznego zwoju

przedzieram się i wyrywam członki niczym ptak skrzydła

spięte wilgocią uwięzione w oplotach rzęsistych pajęczyn

 

i zmiana – zima...

 

 


dobry 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Ata
Ata 11 grudnia 2012, 12:35
wracam tu kolejny raz i nie mogę się nadziwić, że jeszcze nikt nie skomentował...
płynnie, przemyślane metafory.
Wiktor Smol
Wiktor Smol 11 grudnia 2012, 17:52
Agato, najwidoczniej w tych stronach już o mnie zapomniano. Życie.
Tobie serdeczne dzięki za chwilę uwagi, wpis i ocenę.
Ukłony
przysłano: 9 grudnia 2012 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca