Literatura

O ptaku ognistym (wiersz)

Świtezianek

Kiedy zjem już wszystkie niebieskie migdały,
W koszuli szczęścia pójdę na koniec świata.
Przywita mnie Feniks młody i nieśmiały,
Powiem mu jak żyć i nauczę go latać.

Obierzemy z kolców wszystkie świata róże,
Otulisz mnie skrzydłami, razem spłoniemy.
Nie zgaszą nas niczyje łzy ani burze,
Nim świętym szarym prochem nie zostaniemy.

Wczoraj zimne ciało Feniksa widziałem,
Zamarzł podczas swego ostatniego biegu.
Delikatnie kwiatem wiśni przysypałem
Morderstwa ślady na krwią zbrukanym śniegu.

O ptaku ognisty, marzeń wskrzesicielu!
Któryś nieraz dawał wytchnienie mym dłoniom,
Rządco dusz, nieśmiertelny snów przyjacielu,
Bez ciebie wydrę kwiatom ciernie wraz z wonią!

słaby+ 6 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Usunięto 1 komentarz
przysłano: 14 marca 2001

Inne teksty autora

Lot
Świtezianek
***
Świtezianek
Nocna Tatr piosnka
Świtezianek
Nie zdążyłem
Świtezianek

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca