Literatura

Spór z Poetyką Dojrzałości (wiersz)

Boobic

 

Ciągle i ciągle wyciągam się i ciągnę za szare, 
bujne bokobrody chmur; przelewają się przez palce
jak spieniony obłok z płuc, którym zwykłaś roztapiać
mleko pod moim nosem. Chciałbym cię
 
rozpuścić w teorii materii z cząsteczką abstrakcji.
Ulepić jako byt niesłychany, niepojęty w swoim
nieistnieniu - jak bóstwo bratające się z pospólstwem.
Ktoś dogorywa tu na marginesie, a ty mówisz, że wystarczy
 
zaledwie szept, by przetasować talię gwiazd, a zużytym 
zawiązać warkocz i puścić mleczną drogą niepamięci. Gdzie tam
wszechświat, skoro tutaj, gdy wyciągam ręce ku górze, sine obłoki
śmieją się ze mnie i opluwają.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Mithril
Mithril 20 stycznia 2013, 20:29
"Głównym elementem kafaru jest baba – masywny ciężar służący do pobijania wbijanego pala. Spotyka się kafary zarówno naziemne (zwykle z podwoziem gąsienicowym) jak i nawodne (zamontowane na statku wodnym). Tradycyjnie kafary były napędzane parą wodną – baba była podnoszona przez ciśnienie pary wytwarzanej w kotle, a następnie po osiągnięciu odpowiedniej wysokości para była gwałtownie wypuszczana, a zwalniana baba opadała pod własnym ciężarem. Obecnie najczęściej w użyciu są kafary pneumatyczne, wymagające jedynie dostarczenia do baby sprężonego powietrza lub urządzenia hydrauliczne i spalinowe. Ruch baby w górę i w dół odbywa się na stosunkowo krótkim odcinku – zależnym głównie od jej masy wynoszącej od kilkudziesięciu kilogramów do kilkudziesięciu ton – kilku lub kilkunastu centymetrów, natomiast częstotliwość uderzeń w główkę wbijanego słupa wynosi do kilku lub kilkunastu uderzeń na sekundę. Kafary, mające w swej konstrukcji prowadnicę elementu uderzeniowego (baby) mogą dopuszczać wbijanie pali nie tylko pionowo, ale również z nieznacznym – najczęściej nie więcej niż kilkustopniowym – odchyleniem od pionu.
Boobic 20 stycznia 2013, 22:00
Umknął Ci cudzysłów na końcu.
Paulina Wielbicka
Paulina Wielbicka 21 stycznia 2013, 02:51
Po pierwsze wers 4 w II strofie za dużo zaimków. Po II coś szwankuje w wersyfikacji ostatniej strofy - może spróbuj usunąć tam? i skrócić tutaj do samego tu?. Wrócę tu jeszcze jutro, ale na pewno personifikacja obłoków ciekawa (szczególnie opluwanie i bujne bokobrody). I pierwsza strofa pochwalona przeze mnie :). I nawet takie quasi- proste powtórzenia z wydźwiękiem onomatopeicznym w wersie pierwszym wnoszą pewną konsekwencję w niedojrzałość podmiotu lir.
przysłano: 20 stycznia 2013 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca