projekcja (wiersz)
Joanna Krzepina
podłoga biedna, prawie klepisko, tylko
wdeptanego pierza brak. zamiast tego
przepierzenie, na nim słomianka, lub w wersji
sutej kilim z rogaczem przy drodze. jest ciężka,
tęga kobieta, chłopak z zajęczą wargą, chudy
kogut.
dziobią z drewnianego talerza
na zmianę, a wspólnie dziobią się między
innymi. odliczenie jednego niedociągnięte
przez zapomnienie, albo brak czegoś; być może
narzędzia. ciężkie zostało wiadro, blaszane. to
widzę tak dobrze, jak kępy rumianku pod progiem,
kiedy wysiadając wciskam przechodniom
możliwe życie i przycisk drzwi w tramwaju.
1 sierpnia 2008
(stare, pewnie tu było i może by się nie znalazło na nowo, ale skoro już się tak o tym kogucie zgadałyśmy, Hayde.)
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
Musimy się kiedyś umówić na napisanie wiersza o jakimś magicznym kogucie, takim baśniowym. Co ty na to?
Reeeety jak rzadko tu się do mnie mówi hayde/hajdi!
na zmianę, a wspólnie dziobią się między
innymi'':)
Bardzo dobrze, że te wiersze wracają - mają moc i niepowtarzalny urok. Niezależnie od rocznika.
xD
koniecznie musimy na coś takiego się umówić, tylko znajdźmy sobie dobre koguty.
Michale, to bardzo motywujące, co piszesz.
Paulino, żyrafa jest na bardzo wysokiej półce, nie wiadomo jak sięgnąć.
Grzesiu, zamiary to ja mam, tylko się nie realizują ostatnio, te literkowe.