Domy rysuję zamknięte (wiersz)
Marzena P.S.
krzesła bez poduszek
kuchnia zaślepiona od zawsze gdzie
atrapa czajnika i papierowe filiżanki
zawiniątka kurzu porzucone przy drodze DO sinieją
może to wina sztucznego światła
zebrane latem z ogrodowych linek świerszcze
zasnęły w kufrze na pościel
żadnych rozrywających dramatów opowiadanych
w śmierdzących tytoniem i tonikiem listach
ulga jak ta kiedy widać dno szklanki
nie braknie nikogo zwyczajnie rąbią drewno na rozpałkę
przysłano:
30 stycznia 2013
(historia)
przysłał
Marzena P.S. –
30 stycznia 2013, 09:12
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
pierwsze trzy wersy naj.