jeden dzień (wiersz)
Evit-ka
po przebudzeniu szybki prysznic i bieg
kolejny prysznic – śniadanie i znów bieg
do pracy
nowoczesna forma niewolnictwa
na jakieś 8 do 13 godzin – razy 60 minut i 3600 sekund
z przerwą na lunch
kolejne zmarszczki
wyłażą spod warstwy pudru późnym popołudniem
przechodzącym we wczesny wieczór
trzeba poprawić makijaż
a nawet twarz
w przypadkowej toalecie
prosty kamuflaż
na dwa kwadranse przed kolacją
z szefem albo podwładnym
zanim nocą zedrzesz ze ściany
kolejną dobę
przybliżenie do starości
jest nieludzkie zmęczenie
samym sobą
paskudnie przyziemna dolegliwość
niczego sobie+
2 głosy
przysłano:
30 stycznia 2013
(historia)
przysłał
Evit-ka –
30 stycznia 2013, 14:07
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się