Literatura

Poranek (wiersz)

Aleksander Kaźmierczak

Poranek

Wypełzam z otulonej ciepłą watą masy myślowej
Zdziwienie rozwiane paraboliczym ruchem szkiełka
zakazuje mi zaprzeczyć

znów się narodziłem

z geometrii nadprzestrzennej
z obłoków niefizycznych
ale nadal 
ze świadomością 
biologicznego porządku w nieporządku 
 
jestem
pan swój sam sobie 

podciągam się na drążku 
wykonując obrót potwierdzam wyniki testu

tak
jestem

zdolności nowonarodzonych nie oszałamiają płynnością
są raczej karłowate, pełne zgięć i chaotycznych odprysków
wiją się we fraktalową nieskończoność
odciskając ślady w niewidzialnej gawrze 

Z delikatnością gejszy 
szukam 
w nadciemności 
pretektstu do powstania fotonicznej fali bodźców 
na przekór to właśnie tam 
najłatwiej ją znaleźć 

głęboki jęk wypełnia przestrzeń 
otchłań tak niewyobrażalna i niepojęta 
okazuje się materializować w banalnych trzech wymiarach

nienawidzę empiryzmu


fatalny 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Mithril
Mithril 7 marca 2013, 08:00
"Wypełzam z otulonej ciepłą watą masy myślowej"

już pierwszy wers nie wróży nic dobrego ugruntowując w dalszym czytaniu,
że to kolejne zbiorowisko półsłownikowych dyrdymałów na potrzebę sobie
a muzom - z jedynym:

"są raczej karłowate, pełne zgięć i chaotycznych odprysków" - przecinkiem robiącym za całą interpunkcję

gigacudowne środki, typu:
- paraboliczym......................z lyterufkom
- nadprzestrzennej .................to zez starwarsuf
- niefizycznych
- nowonarodzonych
- chaotycznych
- fraktalową
- fotonicznej fali bodźców
- otchłań
- materializować w banalnych trzech wymiarach
- nienawidzę empiryzmu...................o, tooooo jest rodzynkowy megakocopoł, równie dobrze można powiedzieć, nienawidzę seksu i wydalanego moczu lub też można zbojkotować jedzenie...

czy jest potencjał(?) - nie wiem, prosłownikowy, pseudointelektualny zagadaniec Tak i to w budyniowym wydaniu..!
Dorka Wiśniewska 7 marca 2013, 11:10
"Poranek
Wypełzam z otulonej ciepłą watą masy myślowej
...
jestem
pan swój sam sobie
podciągam się na drążku
...
głęboki jęk wypełnia przestrzeń
...
nienawidzę empiryzmu"
I to byłoby na tyle z całego utworu. Resztę można nakręcić na rolkę i dać w prezencie temu kto będzie w stanie to przeczytać.
szanta - Edyta Ślączka-Poskrobko
Uj.. nic dodać nic ując moim przedmówcom
Aleksander Kaźmierczak 7 marca 2013, 19:05
Dzięki za komentarze. Jestem ścisłowcem i dlatego w moim tekście jest tak wiele słów z bliższej mi terminologii
Mithril
Mithril 7 marca 2013, 20:51
"Aleksander Kaźmierczak dzisiaj, 19:05
Dzięki za komentarze. Jestem ścisłowcem i dlatego w moim tekście jest tak wiele słów z bliższej mi terminologii"

zaiste bliższa...................chyba czapy
Paulina Wielbicka
Paulina Wielbicka 11 marca 2013, 09:37
niech terminologia taka sobie w tekście występuje, ale tekst musi mieć ideę, a tu takiej nie widzę, jakbyś pozbierał spostrzeżenia i tak sobie je wypisał w takim czy innym układzie.TO, ŻE JESTEŚ ŚCISŁOWCEM NIE MOŻE BYĆ USPRAWIEDLIWIENIEM! Nie przyjmuję takich haseł do wiadomości - to tak jakbym ja miała powiedzieć, że nie muszę pamiętać jak się liczy, bo jestem humanistą. Chcesz być poetą - to pisz, czytaj utwory poetów, próbuj, ale nie tłumacz się ścisłym umysłem! Pozdrawiam
Aleksander Kaźmierczak 11 marca 2013, 18:01
Heh uważasz, że to jest przypadkowe poukładanie słów ? To jest opis poranka, wstawania rano z łóżka, budzenia się ze snu.
przysłano: 6 marca 2013 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca