kochanki dola (wiersz)
Elisawieta
w moich ramionach szukasz ukojenia
pragniesz słów ciepłych, troski, zrozumienia
daję Ci to bo chcę
choć wiem, że w mojej twarzy
szukasz rysów jej lica
czy jest we mnie coś, co mnie od niej różni?
Ty odżywasz pijąc z czary mojego uroku
ja trwam bezwolnie w próżni - Twoja niewolnica
wciąż szukam odpowiedzi i jej nie znajduję
i pojąć nie mogę
czemu odskocznią dla Ciebie
być się godzę?
powiedz, proszę
czy gdy co dzień się budzisz
i zasypiasz u jej boku
choć raz przez chwilę pragniesz mojego widoku?
ja przez te dni bez Ciebie
nie istnieję - zatraciłam już siebie
tymi czterema dniami w miesiącu które mi dajesz
po jednym w każdym jego tygodniu
nimi żyję,
o nich myśląc z łóżka wstaję
i snuję się smętnie jak cień
pory dnia nieświadoma
noc czy to już dzień?
a na dni kilka przed naszym spotkaniem
swe ciało dopieszczam
łudząc się, że Cię nim omamię
ułuda mi przyjaciółką najwierniejszą
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
"Kogo nie boli ten nie pisze wierszy" - taka jest prawda, tego zawsze się trzymam samemu pisząc, choć nie zawsze mówiąc w pierwszej osobie czuję się podmiotem lirycznym, to niejednokrotnie zamieniam w wiersz nadmiar myśli, które gdzieś grzechoczą w moim pustym umyśle. Dlatego podoba mi się to co tu przeczytałem, bo odnajduję tu, nić która gdzieś tam tkwi także we mnie.