Literatura

wieczorne zastyganie (wiersz)

serwatka w proszku

ptaki przesączają się w eter, warstwienie jakby
zanika ale wciąż sublimuje, latarniowy pielgrzym
rozgrzesza ostatnie czarne koty, wieczorem słyszę nasz
śpiew i zmarszczony wzrok starych kamienic

zabraniam zanikać
niech wszystko się doscali, zjednoczy - nie zlewa

pozbieram nasze skrawki rozrzucone po parkach, gwiazdach
i śmietnikach, ułożę je w nowy abstrakt jak kręte zorza
lub neurasteniczne majaki, żeby materia mogła odpokutować
percepcja zastygnąć, a my śpiewać


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Mithril
Mithril 20 maja 2013, 06:56
...nic nie przekazująca, znudzona wyliczanka melancholika z syndromem diogenesa

"(...) ułożę je w nowy abstrakt jak kręte zorza"......................?

"(...) neurasteniczne majaki"..............................środek wyrazu przypadkowy, bo ładnie "wygląda", nie ma przełożenia w rzeczywistości jest tylko wyłomem "wyobraźni?" w doborze środków
szanta - Edyta Ślączka-Poskrobko
Dołożę do komentarza Mithrila: , warstwienie jakby
zanika ale wciąż sublimuje,- masło maślane- skoro znika to może właśnie poprzez sublimację, więc skąd owo ale sugerujące, że ta sublimacja to coś odwrotnego? Pomijam bezsens całego zwrotu.
przysłano: 20 maja 2013 (historia)

Inne teksty autora

chodniczanka myślna
serwatka w proszku
biegi latarniowe
serwatka w proszku
spacierz
serwatka w proszku
milczy skowyt
serwatka w proszku
notatki
serwatka w proszku
Gnuśność Marysi
serwatka w proszku

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca