Literatura

Pani B. - wersja klasyczna (wiersz)

Evit-ka

Pani B. to podobno od dawna doktor nauk humanistycznych
na UW specjalistka w dziedzinie filologii klasycznej -
mnie jednak nawiedza/ odwiedza
w starszej znacznie wersji
tu ja jestem uczennicą – 
ona nauczycielką w ogólniaku -

przychodzi w wielkich okularach
z niezłomnym wyobrażeniem że świat
zaczyna i kończy się tam gdzie łacińska piąta deklinacja
i owidiuszowy opis złotego wieku
„aurea prima sata est aetas”...
błogosławione przekleństwo mojej młodości

sylwetkę ma szczupłą
- może nawet zbyt -
a uśmiecha się rzadko
i raczej niechętnie -
głównie wtedy gdy pojęcie heksametru
ilustruje przykładami

sprawdzając wiedzę uczniów przy tablicy
zdaje się faworyzować płeć męską
jakby coś sobie rekompensowała
niespełnienia? krzywdy? -
a może dokładnie odwrotnie
albo takiej smarkuli jak ja co się uroiło

myślę w takiej chwili
że w domu pewnie karmi kota
i z regularną starannością podlewa paprotkę
z sąsiadami i listonoszem...
owszem wita się - uprzejmie ale chłodno
pozostając w ciągłym oczekiwaniu na...

po 34. latach nadal kompletnie nie rozumiem
dlaczego sen z nią w roli głównej zawsze zastyga nagle
i nigdy nie bywa przyjemny
„Pani B. - wersja klasyczna”  Pani B. to podobno od dawna doktor nauk humanistycznych na UW specjalistka w dziedzinie filologii klasycznej - mnie jednak nawiedza/ odwiedza  w starszej znacznie wersji tu ja jestem uczennicą –  ona nauczycielką w ogólniaku -  przychodzi w wielkich okularach z niezłomnym wyobrażeniem że świat zaczyna i kończy się tam gdzie łacińska piąta deklinacja i owidiuszowy opis złotego wieku „aurea prima sata est aetas”... błogosławione przekleństwo mojej młodości  sylwetkę ma szczupłą - może nawet zbyt - a uśmiecha się rzadko i raczej niechętnie - głównie wtedy gdy pojęcie heksametru ilustruje przykładami  sprawdzając wiedzę uczniów przy tablicy zdaje się faworyzować płeć męską jakby coś sobie rekompensowała niespełnienia? krzywdy? - a może dokładnie odwrotnie albo takiej smarkuli jak ja co się uroiło  myślę w takiej chwili że w domu pewnie karmi kota i z regularną starannością podlewa paprotkę z sąsiadami i listonoszem... owszem wita się - uprzejmie ale chłodno pozostając w ciągłym oczekiwaniu na...  po 34. latach nadal kompletnie nie rozumiem dlaczego sen z nią w roli głównej zawsze zastyga nagle i nigdy nie bywa przyjemny
 

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 30 czerwca 2013 (historia)

Inne teksty autora

więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca