Literatura

Droga do (wiersz)

Verbena

Krople deszczu na przedniej szybie samochodu

jak piegi na Twoich plecach,

zniekształcają obraz.

Pamiętasz, wtedy też padało.

Róg Floriańskiej i Tomasza.

Czarny parasol, przemoknięte szpilki

i cześć, które miało oznaczać żegnaj.

Ale to było zanim stworzyłam pierwsze galaktyki,

paznokciem na twoich ramionach.

Dziś,

ręka na plastikowym drążku zastyga.

Nie uruchomię wycieraczek,.

Policzę krople,

jeśli dojadę.


niczego sobie+ 7 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Ata
Ata 11 sierpnia 2013, 23:45
"plastikowy drążku" - tutaj uciekło gdzieś M.
Verbena
Verbena 12 sierpnia 2013, 08:27
Dziękuję :)
abojawiem 12 sierpnia 2013, 11:39
Jak widać, to co było - jest, może nawet tym bardziej teraz. A może nawet tym bardziej nie mija to, co ma minąć.
zenit
zenit 12 sierpnia 2013, 12:32
interpunkcja moim zdaniem niepotrzebna
przysłano: 11 sierpnia 2013 (historia)

Inne teksty autora

nić
Verbena
Trzy Gwiazdki
Verbena
spowiedź
Verbena
Zaduszki 1985
Verbena
równowaga
Verbena
przejście
Verbena
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca