Literatura

Stała (wiersz)

IzAzaliz

Powietrze dusi jak miękka poduszka.

Wypatruję chmur, niech niebo wreszcie eksploduje.

Dziura w środku lata - dwa tygodnie potu, gęstej atmosfery,

dwa tygodnie próśb o odrobinę deszczu.

 

Słońce sączy w ucho gęsty syrop, słodkie obietnice

porządku, który zakończy wszystko, nasze wojny

przykryje płaszczem. Poradzisz sobie, jesteś dzieckiem

wykresów i stałych kosmicznych. Ja będę śpiewał.

 

Jak długo starczy tchu? Obliczasz objętość moich płuc.

Powiedz – jest w środku miejsce na coś jeszcze?

 

Zmiana ma zapach ozonu, jest krótsza niż oddech,

nie daje się złapać na język.

 


fatalny+ 2 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Mithril
Mithril 22 pazdziernika 2013, 06:30
"miękka poduszka".......................poduszka z założenia jest "miękka" i mało kto pomyśli o tej z łoża madejowego

pierwsza jest ułożeniem w "niestałą" myśli, ulepkiem środków, z których wynika "nic"

w drugiej "stałe kosmiczne" są karpatką na jajecznicy, chciało się dopełnić płynnością i udało się, tylko, że od czapy

dalej to przypuszczenie z miejscem na interakcję absolutu lub burzy w obiekcie pożądania

czytało się dobrze, płynnie, "lirycznie", co ostatnio na tym portalu jest ogromnym deficytem - choć przyznam, że bez wstrząsów o sile "zapamiętania"
...............................to-to, to nie
przysłano: 21 pazdziernika 2013 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca