Literatura

w krajobrazie znad rzęs (wiersz)

Jarosław Baprawski

moje szklanki nie płaczą mrzą
za papierosową suchością

 

tylko

 

matka wyobraźnia kurwi się
z każdym dniem mniej mnie

 

chciałbym krzyknąć
chuj ci w dupę
walę w dżez

nie dziś

 

poczekam na kwiaty
wiem że kiedyś przyjdą

tylko muszę wyjść
i wejść splunąć
przez lewe

 

i żyć


niczego sobie+ 5 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
szanta - Edyta Ślączka-Poskrobko
szanta - Edyta Ślączka-Poskrobko 28 listopada 2013, 23:13
nie... nie, tym razem nic mi się tu nie podoba
gaj
gaj 30 listopada 2013, 07:53
Zawsze mamy wybór.
Można żyć, można umierać. Spróbować żyć, zapomnieć o umieraniu. Wiersze chyba nie tylko powinny się podobać.
calvados
calvados 3 grudnia 2013, 16:13
Życie bywa plugawe, a pluć należy, coby się nie udusić. Czasem można na dobrze wychowaną, pruderyjną panienkę, której nic się nie podoba. Czasem na kolesia, który w dobrze skrojonym garniturku rodzi eufemizmy o chamskim zachowaniu w tramwaju. Splunąć każdy ma ochotę, ale kto się do tego przyzna:)
przysłano: 27 listopada 2013 (historia)

Inne teksty autora

I cool
Jarosław Baprawski
Mery Lou
Jarosław Baprawski
z zeznań Baprawskiego
Jarosław Baprawski
z zeznań Baprawskiego
Jarosław Baprawski
Mery Lou
Jarosław Baprawski
w kuluarach
Jarosław Baprawski
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca