Literatura

Na dwoje babka wróżyła (wiersz)

Marzena P.S.

 

 

dla świętego spokoju zasypałam gruszki popiołem

broda wytarta rękawem z lata i podniecenia

przelotnie sprawdzam w lustrze czy włosy dobrze upięte

wiatr wstrzymawszy oddech  wsunął słomę pod drzwi

łasy odpowiedzi przycupnął w chabrach
tymczasem dobieram sukienkę i buty

wiśnie puściły soki

 wzruszam łyżką dodając cukier

 

nie stój tak

smagaj deszczem i pieść 


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Mithril
Mithril 17 grudnia 2013, 07:48
finał do bani...
................pozostałość do przemalowania, aby odczkawkowić i zadać płynność
calvados
calvados 17 grudnia 2013, 13:16
Działa na zmysły, posłuchaj rad pana M., i będzie lepszy w odbiorze, pozdrawiam
cloudia
cloudia 17 grudnia 2013, 20:10
"smagaj deszczem i pieść" do wyrzucenia. Justowanie tekstu mi wybitnie nie pasuje, że niby co ma to wyrazić? Brodę zastąpiłabym podbródkiem, chociaż wiadomym jest wszystkim anatomom, że kobiety również maja brody ;-) Ale to się źle kojarzy. Poza tym... tekst naprawdę naprawdę dobry. Aaaa... i coś z tym "wstrzymawszy" trzeba zrobić.
P.S. ja, dla spokoju (na pewno nie świętego) wyrzucam śliwki do kompostu ;-)
przysłano: 17 grudnia 2013 (historia)

Inne teksty autora

Czekałam
Marzena P.S.
W Tomaszówce
Marzena P.S.
W Tomaszówce
Marzena P.S.
***
Marzena P.S.
Kiedyś zawrócę
Marzena P.S.
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca