Literatura

Czyściec (wiersz)

Grzegorz Czernecki

 

wpuścili bogacza
w wielkie niebios bramy
drogi nie miał lekkiej
widać że zdyszany


ujrzał wspaniałości
dłonie mu zadrżały
wśród tych obfitości
czuł się doskonale

czekały na niego
służba i pałace
stoły pełne jadła
z szampanami tace

począł rozkazywać
obwieszczać zwyczaje
przy stole siadł dumny
z myślą że się naje

był tam pewien zwyczaj
o którym nie wiedział
głodny i spragniony
całą wieczność siedział

bo wziąć można było
jedzenia i picia
ile się rozdało
za ziemskiego życia


niczego sobie 4 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
planna 20 lutego 2014, 20:06
Może to przemówi do chciwców.
Ewa Czaplewska 8 marca 2014, 00:30
Zaskakująca puenta, na plus :) tylko zastanawiam sie czy ta pierwsza strofa nie powinna byc rozbita na dwie po cztery wersy jak pozostale. Pozdrawiam!
przysłano: 20 lutego 2014 (historia)

Inne teksty autora

chwila
Grzegorz Czernecki
Obserwator
Grzegorz Czernecki
Kiedyś
Grzegorz Czernecki
zludne
Grzegorz Czernecki
Obserwacje codzienne
Grzegorz Czernecki
Noc
Grzegorz Czernecki

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca