Literatura

przebudzony... (wiersz)

sly

krótka scenka tematyczna o tym, że lepiej jest budzić się obok kogoś... (ale nie kogokolwiek)
Ze snu wyrwany przeszywającym dźwiękiem –
Biciem własnego serca…

Półprzymknięte oczy – wciąż niezdolne dostrzec
tańczących za oknem promieni słońca –
przez mgłę bólu rejestrują,
niewzruszone w swym biegu
wskazówki zegara…

Resztki nieostrych, sennych obrazów,
szemrzący w głowie potok blasków i cieni,
którego szum, nie zagłusza jednak tego dźwięku…

zatem wciąż…

Bicie serca
Tak głośne
A tylko dla mnie słyszalne…

zaSypiAM.

niczego sobie 12 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 5 września 2001

Inne teksty autora


Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca