Literatura

Wiosną (wiersz)

gaj

rozwiane włosy oplotły wstający dzień 
zmokły nocą zza góry nadszedł
spadł

 

słońce połaskota 
po deszczu na mokrej ziemi
zostały ślady 

 

to samo przekleństwo narodzin
chce biec po kiełkującym zbożu
każdego ranka gdyby zrozumiała

 

gdyby wiedziała jak potrafi
gniewać się wiatr zamknięty w dłoni

 

przecież wiesz on wie
unieś otwartą w ręce
ten podmuch

 

nie daje nie chce
by odeszła

 

i ciągle ten 
sam plusk gdy tonie
kamyk w kałuży


fatalny 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
bossanova
bossanova 12 marca 2014, 21:31
paskudztwo, brrrr :(
calvados
calvados 13 marca 2014, 09:44
biec- biegnę
są wiosenne, zwiewne frazy
trudno się czyta ten wiersz, nagromadziłeś czasowników, czasem urwana myśl przechodzi w inną, i gubi się wątek, miejscami wartki strumień, miejscami coś się urywa i jakby czegoś brak, obrazowanie niepełne, to drobne spostrzeżenia, bez cienia złośliwości, bo lubię Twoje wiersze
gaj
gaj 13 marca 2014, 20:15
nic nie jest łatwe
calvados
calvados 14 marca 2014, 08:53
wiersze wierszami, a są ważniejsze rzeczy, miłego dzionka :-)
i zawsze czekam na kolejny wiersz
przysłano: 12 marca 2014 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca