Literatura

Koty (poruszenie) (wiersz)

Gilli-killi

Kotów się nie wyprowadza, 

koty są pojebane.
 
W tej knajpie pół wieku, pół knajpy 
przesiedziane. 
Spotkałem tego, tamten tylko przeszedł, 
siedzieć nie zechciał, nie ze mną 
tym bardziej 
słówka rzucane w pół-wiatr.

Poruszam się tylko wtedy,
gdy ktoś kopnie w mój stolik.

Pożółkły tym panom brody od palenia,
zzieleniały świeże marchewki.
Dziewczynki je w zamian za warkocze.

Już wieczór, jak wilczór.
 
Kopię w czyjś stolik tylko wtedy,
gdy jestem poruszony.

dobry 9 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Ce.
Ce. 13 maja 2014
koty wcale nie są pojebane... :(
gilli-killi
gilli-killi 13 maja 2014, 00:37
To taki cytat.
Joanna Krzepina
Joanna Krzepina 18 maja 2014, 08:35
o, Michał. fajnie poprowadzone, ale czytam bez dwóch ostatnich wersów.
gilli-killi
gilli-killi 18 maja 2014, 18:20
Cielak, masz rację!
przysłano: 8 maja 2014 (historia)

Inne teksty autora

Paciorkowiec
Gilli-killi
Wierszał 1/2
Gilli-killi
Siadanie/śniadanie
Gilli-killi
6 kwietnia
Gilli-killi
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca