Literatura

zamęt (wiersz)

Bók

zamęt

 

niemożliwe tłuczenie butelki właśnie rozbija się o potknięcie

przez rozwiązane sznurowadło

lecz możliwie biegłam podając siebie w misce, w mężczyźnie, w słuchawce

 

rozjarzeni chłopcy gapili się na mnie, układali się do snu, gapili się

ja stoję na mieście, na równi chmury rozebranej bez słowa i suchej nitki 

to dziwne lecz

deszcz

zostawił mnie tu samą

 

krople światła wciskają się i tak w napuchnięty krajobraz, nawet nie zauważyłam, kiedy zrobiło się tak brudno

 

kiedy mogło się tak zrobić brudno

inaczej

 

 


słaby+ 2 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Mithril
Mithril 8 maja 2014, 18:58
jest filozujące gadanie ślino-językowe niby jakieś takie egzystencjalne
i futurystyczne, lecz tylko gadanie
Bók
Bók 8 maja 2014, 20:31
gadanie..................................................... ..........gadający gad......co się świeci
Mithril
Mithril 8 maja 2014, 21:05
"Bók 30 min. temu
gadanie..................................................... ..........gadający gad......co się świeci"

jaka tfurczośc - takie odpowiedzi..........................pieprzyć dla pieprzenia
calvados
calvados 9 maja 2014, 08:28
jest kilka obrazów i wyrażeń wartych uwagi
Bók
Bók 9 maja 2014, 08:31
"jaka tfurczośc - takie odpowiedzi..........................pieprzyć dla pieprzenia"
nie rozumiem ?co masz na myśli?
hadwao
hadwao 2 czerwca 2014, 20:20
podobało się - jest impresja
przysłano: 8 maja 2014 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca