Literatura

pic (wiersz)

varzyvo

 

Zbierało się od paru dni

tygodni, miesięcy. Lat? Lawiny

z reguły przychodzą w inny sposób.

 

Tymczasem spływa po mnie

nadzieja i wiara. Bez miłości

wszystko pic, jak mówi pismo.

 

Na gałęzi wczoraj zwisa

mi dziś. Bez jutra można

tylko oddychać, jeść, pić.

 

Co miesiąc ze mnie drwi

kobiecość i płodność. Bez celu

krąży we mnie krew.

 

Tego lata zbierało się na deszcz.

Zanim przyszedł, udusiłam się.

 


niczego sobie+ 3 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Mi Lo
Mi Lo 13 sierpnia 2014, 14:48
"... lawiny z reguły schodzą w inny sposób" lub wymowniej
"... lawiny z reguły schodzą inaczej, gwałtownie"
" ... na wczorajszej gałęzi zwisa
mi dziś..."
"... tego lata zbierało się na deszcz.
udusiłam się, zanim doszedł."
takie detale z uśmiechem.
nie przeczepię się
Badger
Badger 15 listopada 2014, 04:04
Piękny wiersz, bez rozwarstwiania. Budowa ułatwiająca zrozumienie.
przysłano: 11 sierpnia 2014 (historia)

Inne teksty autora

więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca