pic (wiersz)
varzyvo
Zbierało się od paru dni
tygodni, miesięcy. Lat? Lawiny
z reguły przychodzą w inny sposób.
Tymczasem spływa po mnie
nadzieja i wiara. Bez miłości
wszystko pic, jak mówi pismo.
Na gałęzi wczoraj zwisa
mi dziś. Bez jutra można
tylko oddychać, jeść, pić.
Co miesiąc ze mnie drwi
kobiecość i płodność. Bez celu
krąży we mnie krew.
Tego lata zbierało się na deszcz.
Zanim przyszedł, udusiłam się.
niczego sobie+
3 głosy
przysłano:
11 sierpnia 2014
(historia)
przysłał
varzyvo –
11 sierpnia 2014, 01:14
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
"... lawiny z reguły schodzą inaczej, gwałtownie"
" ... na wczorajszej gałęzi zwisa
mi dziś..."
"... tego lata zbierało się na deszcz.
udusiłam się, zanim doszedł."
takie detale z uśmiechem.
nie przeczepię się