Lato na walizkach (wiersz)
anastazja
z wachlarzem kolorów w ogrodzie
przechadza się słońce
ostatnie pąki sycą spojrzenia
ubrana w szum wiatru folia
odstrasza wróble na słonecznikach
przed jesiennym cieniem zakręcam lato w słoiki
jeszcze chwila a będę podpierać ścianę
jak chochoł bez twarzy
dobry
1 głos
przysłano:
27 sierpnia 2014
(historia)
przysłał
anastazja –
27 sierpnia 2014, 21:38
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
www.google.pl/?gws_rd=ssl#q=lato+w+s%C5%82oikach
Nie rozumiem dlaczego peelka ma podpierać ścianę i do tego jak chochoł bez twarzy...gdyby plecami przylgnęła do ciepłych kafli pieca miało by to jakiś tam sens.
Czy peelka wraz z przyjściem jesieni traci twarz ?...jak ten chochoł?
Pierwsze trzy wersy to taka "oczywista oczywistość".