oddychanie (wiersz)
Anita Mchura
chwila
złapana w momencie
(a ten moment to teraz)
i zawsze
z leniwym dźwiękiem trąbki
wpada przez duże okno drewniane i białe
w letnie popołudnie
na prześwietlonej fotografii
I zobaczysz tam nasze twarze
gładkie
pochłonięte głupstwami
jestem tam wtedy- i to
wspominam zapętlam
ten ludzki uśmiech- odbicie innych poruszeń
tchnienie.
powtarzający się wdech?
bez powrotnego wydechu.
wyśmienity
2 głosy
przysłano:
2 listopada 2014
(historia)
przysłał
Magdalena Żebrowska –
2 listopada 2014, 00:23
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się