Literatura

słońce (wiersz)

jarek kozikowski

 

pogłas­kałem
cichym szep­tem wspomnienie
aby stało za­pom­niane w pół dro­gi
w kącie przeszłych uniesień
lipcowych
ot­warty stałem
odrodzony
opar­ty o przyszłość niejedną
tęskniłem za dniem uległym
zam­kniętym chwilą niebieską
pośród
uśmiechu
i łez
py­tanie jest tyl­ko jedno
ro­zumiesz mnie człowieku
czy tyl­ko widzisz to
co niewi­docznym jest dla
ślepców
pat­rzących
w słońce


słaby 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Mithril
Mithril 8 listopada 2014, 09:58
...tekst stylizowany na mędrkowanie echem "romantyzmu"
Mi Lo
Mi Lo 8 listopada 2014, 20:12
wehikuł czasu?
sugerowałbym zdrową dawkę poezji jak najbardziej nam współczesnej.
najlepiej dwa razy dziennie.
przysłano: 7 listopada 2014 (historia)

Inne teksty autora

kochanek wiatr
jarek kozikowski
pusto
jarek kozikowski
człowiek za szybą
jarek kozikowski
wypożyczone
jarek kozikowski
jak łza
jarek kozikowski
modlitwa
jarek kozikowski
zauroczenie
jarek kozikowski
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca