Literatura

mury (wiersz)

Ata

ociekają purpurą niczym kurtyna
za którą czai się dramat przebrzmiałych monologów

 

nawet jeśli dziś śmieją się
odbite w oczach gapiów  
spod retuszu białego tynku

 

warto dotknąć pęknięć jak blizn
i posłuchać

deszczu który rozmywa maski


tylko podczas burzy widzi się prawdziwie

 


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Ir
Ir 3 stycznia 2015, 22:33
"ociekają purpurą niczym kurtyną
za którą czai się dramat przebrzmiałych monologów" - czy nie powinno być "kurtyna"?

"warto dotknąć pęknięć jak blizn
i posłuchać

jak deszcz rozmywa maski"

Masz dwa " jaki",
a może:

"warto dotknąć pęknięć jak blizn
i posłuchać

deszczu który rozmywa maski"...albo " rozmywającego maski"

lub jeszcze inaczej:
"warto dotknąć blizn
i deszczu który zmyje maski"...ot, takie wariacje w temacie :)

Ostatni wers bez "bo".

Pozdrawiam.
gaj
gaj 3 stycznia 2015, 23:51
Właściwie to ... Coś tu nie gra
Ata
Ata 4 stycznia 2015, 00:06
dziękuję :)
przysłano: 3 stycznia 2015 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca