Literatura

Nic nowego (wiersz)

Matkovsky

Płaszcz na oczach trzepocze szurnięciem wiatru.

Piasek wysypuje się z nosa

i pościel z lnu grzechocze

od dawna ruchome kolana.

 

Przyleciała osa

z żądłem na bezsenność.

Przejechało z jękiem

głuche pogotowie,

szurnęło niecierpliwie

trzaskając syreną

o kamień

na chodniku uklękli

przechodnie

 

marznąc i modląc się

o grzechy surowe.

 

Za pokusę zadał

kompot malinowy

uszczypnięcie mrówki

pobudkę

ze snu wiecznego

dojechała karetka do martwych przechodniów

smarując olejem

chleb dnia powszedniego.


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 11 stycznia 2015 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca