w garnku płynie nil
z pytaniem na marchewce
o cywilizację
promienie słońca
suną spokojnym dywanem
a mebel na horyzoncie!
na palcu krzepnie mi lawa –
małolat strup - dzieło
klęski żywiołowej
chyba przejdę się na łąkę
bo męczy mnie chodzenie
po pustyniach ścian
a ucieczki much przed ręką
nie są już genialne jak
w dzieciństwie
czy europa nie była wtedy większa?
orzeźwię się w strumyku
zasnę w cieniu listka
tam w kwiatach są zamki i morza
śpiewają o mocy
polskich waregów
a blisko stadniny
gdzie olsza czarna
końskie łajno
żąda praw wyborczych!
w głąb codziennej harmonii (wiersz)
typ
dobry
1 głos
przysłano:
17 stycznia 2015
(historia)
przysłał
slavic player –
17 stycznia 2015, 09:53
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
Swietnie! Pozdrawiam.
Pozdrawiam.