Pan (wiersz)
arte
Mógłbym tak przeleżeć w ziemi wieki
poza granicami miasta
jak niezdrowy artefakt
oto maska Pana wykuta z brązu
rogata z kosmykami koziej brody
i niesfornym puklem włosów
jako opiekun lasów i pól Arkadii
bożek pasterzy
na wzgórzach Golan z widokiem
na jezioro Galilejskie
patrzę po wielokroć za daleko
ponad ograniczoną przestrzeń
szpitala w którym unosi się
woń medykamentów
i środków do dezynfekcji
a biel ścian i prześcieradeł
przywodzi na myśl pośmiertne całuny
z ciepłymi jeszcze ciałami
nieboszczyków
niczego sobie
1 głos
Usunięto 1 komentarz
przysłano:
2 kwietnia 2015
(historia)
przysłał
abc –
2 kwietnia 2015, 22:01
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
historiamniejznanaizapomniana.wordpress.com/2015/0…
A gdyby przyszło do druku, to na pewno nie oparłbym się pokusie dalszych ingerencji ;-)