Literatura

Na Krakowskim Rynku (wiersz)

Janusz Gierucki

Na krakowskim rynku

ludzi karmiłem

okruchami słowa.

Gołębie puszczałem wolno,

uwalniając z natrętnej dydaktyki,

one zaś dostojność karmienia chlebem

demonstrowały drobnymi kroczkami.

 

W tym dobrym trwaniu,

pomiędzy chlebem a słowem

był pocałunek,

którym w nadmiarze karmiłem M***,

bo wiem , że to danie

zawsze smakuje zakochanym.

 

Z  lekkim dodatkiem tej erystyki,

co pomiędzy jego a moim językiem,

rozkosz daje.


wyśmienity– 3 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
CRASS
CRASS 18 maja 2015, 21:54
Dobra poezja w każdym calu. Niewiele słów, maksimum znaczeń.
Bogusław Uściński 19 maja 2015, 01:05
Mnie się to naprawdę dobrze czyta. Lekko płynnie jakbym odgadywał słowo, zanim je zobaczę i przeczytam. Pozdrawiam
przysłano: 18 maja 2015 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca